12.08.2014

DAILY BODY CARE


Kilkanaście dni temu pojawił się post (link  klik) dotyczący moich niezbędnych kosmetyków na lato i upalne dni. Dziś natomiast chciałam Wam pokazać jakich produktów używam do codziennej pielęgnacji mojego ciała.  
Jak wspomniałam na początku mojego bloga, założyłam, że będę regularnie dbać o ciało. Jak do tej pory, peeling robiłam gdy mi się o tym przypomniało (czyli z raz na dwa tygodnie), a wieczorem zmęczona po całym dniu zapominałam o wklepaniu balsamu. Od miesiąca regularnie stosuję proste oraz nieczasochłonne zabiegi i już zauważam poprawę kondycji mojej skóry.


Po pierwsze 2-3 razy w tygodniu robię złuszczenie całego ciała. Do tego zabiegu używam peelingu Hean, który można kupić w Rossmanie. Produkt ten jest tani, kosztuje w promocji ok. 7zł, ale bardzo skuteczny . Jak dla mnie ma idealną grubość ziaren, przez co świetnie ściera naskórek. W dodatku jego przyjemna, cytrusowa nuta zapachowa orzeźwia i dodaje energii. 

Szorstkowłosej szczotki Beauty (również z Rossmana) używam natomiast do masażu  i peelingu moich nóg co drugi dzień. Okrężnymi ruchami szoruję uda i łydki. Zabieg ten nie tylko pobudza krążenie i sprzyja walce z cellulitem, ale także jest pomocny w rozwiązywaniu problemu wrastających włosków po depilacji. 

Po złuszczeniu naskórka, całe ciało myję żelem pod prysznic. W tej chwili moim ulubionym jest Le Petit Marseilliais mandarynka i limonka. Muszę przyznać, że uwielbiam produkty myjące o świeżym, cytrusowym zapachu. 


Po kąpieli, staram się zawsze (ok, czasem zapominam ;) ) nałożyć na całe ciało produkt nawilżający. Obecnie używam naprzemiennie trzech produktów. Balsam do ciała pod prysznic Nivea jest idealnym rozwiązaniem po porannym prysznicu, kiedy nie mamy czasu aby czekać, aż krem się wchłonie. Wystarczy nałożyć go na mokre ciało i spłukać lub od razu wytrzeć się ręcznikiem. 

Przetestowałam klika różnych mleczek do ciała, ale to  Intensywnie pielęgnujące z Garniera, wydaje mi się w tej chwili najlepsze. Świetnie nawilża, delikatnie pachnie oraz pozostawia miękką w dotyku i odżywioną skórę .

Gdy czuję, że moje ciało potrzebuje dodatkowej porcji wilgoci, nakładam na nie wieczorem Olejek Wellness&Beauty z Rossmana. W jego składzie znajduje się olej jojoba i masło shea. Niestety wchłania się on dość wolno i pozostawia tłusty film, ale za to rano mój naskórek jest gładki i wyraźnie nawilżony. 


Czy znacie któreś z tych produktów? Co o nich sądzicie?

Milena :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz