Ten post (jak obiecałam tutaj) miał pojawić się wczoraj, ale jak to często bywa z planami - szlag je trafił. Sobota minęła mi w szalonym tempie i nie miałam nawet czasu na sprawdzenie maila (ale na włączenie pudelka i dwóch ulubionych blogów jednak znalazłam chwilę (!) ehh to chyba uzależnienie). Ale wiadomo, co mogłaś zrobić wczoraj musisz zrobić dziś, więc oto pierwsza stylizacja z wykorzystaniem czerwonej sukienki.
dress / sukienka - stradivarius
bag / torba - no name
shoes / buty - stradivarius
Nie wiem czy zauważyliście, ale kupuję sporo rzeczy w Stradivariusie. Ubrania z tej sieciówki podobają mi się i świetnie wpisują się w mój styl. Zawsze gdy wchodzę do tego sklepu mam ochotę wykupić co najmniej połowę towaru.
Tę sukienkę wypatrzyłam na wieszaku, bo od razu w oczy rzucił mi się jej piękny, czerwony kolor (oczywiście na moich zdjęciach nie jest on nawet w połowie tak ładny jak w rzeczywistości, ale moja zwykła cyfrówka nie jest w stanie zrobić lepszych fotek:( ) Jej krój jest dość elegancki (rozkloszowany dół i wycięcie na plecach), ale zwiewny materiał z którego jest uszyta powoduje, że świetnie nadaje się także na co dzień.
Do wersji wieczorowej dobrałam proste dodatki: małą (na prawdę baaardzo małą, pomieści tylko telefon, szminkę, lusterko i chusteczki) torebkę z kwiatkiem i cieliste sandały wiązane w kostce.
A już jutro ta sama sukienka w wersji na dzień. Zapraszam :)
Milena :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz